.

Kiedy spotkasz uratowanego alkoholika, masz przed sobą bohatera. Czyha w nim bowiem uśpiony wróg śmiertelny. On zaś trwa obciążony swą słabością i kontynuuje mozolną swą drogę poprzez świat, w którym panuje kult picia. Wśród otoczenia, które go nie rozumie. W społeczeństwie, które sądzi, że ma prawo z żałosną nienawiścią spoglądać na niego z góry, jako na człowieka pośledniejszego gatunku, ponieważ ośmiela się płynąć pod prąd alkoholowej rzeki. Kiedy spotkasz takiego człowieka, wiedz, że jest to człowiek „w bardzo dobrym gatunku”!

Friedrich von Bodelschwingh (1831-1910)

Współuzależnienie

 

 

Ożenić się z nałogiem...

Wszystko zaczęło się niewinnie. Mąż Joanny- młody, wysportowany pracownik dużej korporacji- ze względu na stresy w pracy codziennie wieczorem wypijał jedno piwo. Na rozluźnienie. Ale na jednym piwie się nie skończyło. Były dwa piwa, czasami wino, koniak, whisky. No i bardziej imprezowe weekendy. Znacie to?
Chyba już każdy słyszał, jak łatwo można popaść w alkoholizm. Dotknęło to również męża  Joanny. A Joanna? Joanna zaczęła walczyć. Próbowała powstrzymać chaos, który zagościł w ich domu i przekonać męża, by skończył z nałogiem. Szantaż, groźby, awantury, płacz, błaganie... Nic nie przynosiło efektów. Całe życie kręciło się wokół alkoholu. A Joanna czuła się coraz bardziej bezsilna, bezwartościowa, nie potrafiła już cieszyć się życiem i czasem spędzanym z rodziną. Zapomniała o swoich zainteresowaniach i potrzebach. Joanna stała się współuzależniona…

Co oznacza być współuzależnionym?

Przedstawiona wyżej historia to bardzo skrócona wersja tego, co dzieje się z osobami, które uczestniczą w życiu z nałogiem. Co oznacza być współuzależnionym? Czy to choroba, czy jednak nie? Definicji mamy wiele, nie mamy jednak pewności co do tych dylematów. Wiadomo jest jednak, czym się to objawia i jak można pomóc. Ogólnie mówiąc, współuzależnienie to proces przystosowywania się do patologicznej sytuacji, jaką jest współżycie z osobą uzależnioną. Powoduje to dezorganizację życia, nieumiejętność wprowadzania pozytywnych zmian, budowanie systemu złudzeń i zaprzeczeń, by radzić sobie z codziennością. Z czasem traci się zdolność do utrzymywania zdrowych relacji z drugą osobą oraz do uświadamiania sobie, że jest się współodpowiedzialnym za jakość swojego związku i w pełni odpowiedzialnym za siebie. Osoba współuzależniona za swoje stany emocjonalne obarcza partnera, ale jednocześnie bierze odpowiedzialność za niego.

Jak to się zaczyna?

Współuzależnienie nie pojawia się z dnia na dzień. Z pewnością Joanna nie uświadamiała sobie, że dzieje się z nią coś niedobrego. Całkowite skupienie się na problemie nie pozwalało jej zobaczyć, że zaczyna rezygnować z siebie i staje się coraz bardziej uwikłana w związek, którego nie chce- a być może już nie potrafi zakończyć.
Początki wyglądają całkiem niewinnie. Każdemu może zdarzyć się wypić trochę więcej i... poawanturować się, obrazić, zwyzywać, trochę poszarpać. A jeśli to nie mija? Nieprzyjemnych sytuacji jest coraz więcej, a życie rodzinne przysparza coraz więcej cierpienia. Wszystkie problemy schodzą na dalszy plan, a centralnym punktem staje się alkohol. To jest jak walka z wiatrakami. Im bardziej kobieta stara się uporządkować swoje życie, przywrócić je do normalności, tym większy nastaje chaos. Już nie liczy się szczęśliwa egzystencja, a jedynie przetrwanie w tej sytuacji.

A potem...

Współuzależnienie cechuje parę ważnych elementów zachowania człowieka:[[1]]
  • Poczucie własnej wartości jest uzależnione od tego, czy ma się zdolność wywierania wpływu na uczucia i zachowania innych ludzi- takie osoby nie potrafią rozróżnić na co mają wpływ, a co zostaje poza ich zasięgiem; poczucie własnej wartości jest wyznaczane przez stany emocjonalne innych ludzi, mają oni złudne poczucie kontroli nad osobą uzależnioną.
  • Pojawią się lęk i zaburzenia w kontaktach interpersonalnych- w związku z współuzależnieniem granice tożsamości osoby zostają rozmyte i każda zmiana w sytuacji kontaktów z innymi wywołuje lęk.
  • Następuje tendencja do nawiązywania bliskich związków z osobami, które przejawiają zaburzenia, są uzależnione, bądź też współuzależnione.
Osoba współuzależniona nie ma swojego życia. Żyje, by zaspokajać potrzeby innych, służyć im i uszczęśliwiać. Ma bardzo dużą potrzebę kontrolowania, bo to daje jej złudne poczucie bezpieczeństwa. Na zewnątrz wcale nie widać horroru, jaki przeżywa. Radzi sobie doskonale. Dla kogoś potrafi rozwiązać każdy problem. Niestety, tylko dla kogoś. Jeśli chodzi o nią samą jest kompletnie nieporadna, zagubiona i słaba.

Co w związku z tym?

Skutki tkwienia w patologicznym związku z osobą uzależnioną są, jak można się domyśleć, różnorakie i rozległe. Na pierwszy rzut oka możemy wywnioskować, że głównymi skutkami będą dysfunkcje w obszarze psychiki. Ale nie tylko. Można podupaść na zdrowiu fizycznym- przewlekły stres, nieprzespane noce, zaburzenia odżywiania niekorzystnie wpływają na organizm. Niektórzy ‘uciekają’ w chorobę- tym objawiają się psychiczne niedogodności, a inni zaś nie mają czasu chorować. Dopiero po ‘zakończeniu’ gehenny odzywa się ciało, które domaga się lepszego traktowania. Straty psychiczne są bardziej uciążliwe. Człowiek traci szacunek do siebie, wypełniony jest lękiem, nie czuje się bezpiecznie,  przestaje dbać o siebie, o swoje potrzeby, nie realizuje swoich marzeń i celów, zatraca siebie na rzecz kogoś innego (w tym wypadku uzależnionego). Nie potrafi myśleć o sobie, tylko żyje dla zachcianek innych. Dodatkowo odcina się od innych ludzi- krewnych, przyjaciół, znajomych. Życie społeczne nie daje satysfakcji i następuje izolacja.
Współuzależnienie to ciągły proces, który prowadzi do psychicznego wyniszczenia człowieka. Dopóki granice wytrzymałości nie zostaną przekroczone, człowiek współuzależniony może nie zdawać sobie sprawy z tego, że jego też dotknęła „choroba”. Choroba trochę inna, niż uzależnienie ale równie wyniszczająca. Warto zwrócić uwagę, że współuzależnienie nie dotyczy tylko i wyłącznie choroby alkoholowej. Przyczyną mogą być różnorakie, silne nałogi. Równocześnie nie można przypisywać współuzależnienia wyłącznie kobietom. Dotyczyć to może każdej osoby, która jest w bliskiej relacji z osobą uzależnioną.

Poniższa tabela obrazuje, w jaki sposób funkcjonują osoby uwikłane w uzależnienie od alkoholu: alkoholik i współuzależniony. Znamienne jest to, że ich dążenia, motywacje i cele są przeciwstawne, różnorodne są także towarzyszące im myśli i odczucia oraz podejmowane zachowania. Oto uproszczony schemat przedstawiający powtarzający się proces z perspektywy uzależnionego i współuzależnionego:








Uzależniony alkoholik skupia się na:Bliska osoba (współuzależniony) skupia się na:





  • organizowaniu picia i szukaniu do niego okazji
  • przeciwdziałaniu piciu bliskiego, kontrolowaniu jego aktywności (gdzie idzie, z kim się spotyka, itp.)





  • piciu
  • przeciwdziałaniu piciu (np. wyciąganie bliskiego z baru, przekonywanie, że „ma już dość”)





  • chorowaniu po piciu (kac)
  • opiece nad chorym z powodu picia





  • obiecywaniu trzeźwości z wiarą, że problem sprowadza się wyłącznie do picia
  • wierze, że obietnica i postanowienie wystarczą, aby rozwiązać problem picia





  • udowadnianiu, że picie to nie problem
  • udowadnianiu, że picie to problem





  • zachowywaniu dostępu do alkoholu (chowanie na czarną godzinę)
  • ograniczaniu dostępu do alkoholu - wyszukiwanie skrytek, wylewanie alkoholu





  • znajdowaniu racjonalnych uzasadnień picia i kierowaniu uwagi na inne problemy, żeby nie zajmować się piciem
  • poszukiwaniu racjonalnych uzasadnień picia i próbach rozwiązywania innych problemów wskazanych przez alkoholika


Obie osoby zajmują się na swój własny sposób uzależnieniem jednej z nich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz